W lustro
Teraz ją widzę jeszcze wyraźniej
przekonany, że wszystko możliwe.
Odchodzą od nas kiedyś tak ważne
sprawy, które są nam nieżyczliwe.
Gdy czystej prawdy w niej w końcu dotknę,
ujrzę, że nagi stoję przed sobą.
Wszystko to będzie już nieistotne,
tylko się na mnie jeszcze raz zdobądź.
Cały czas trzymam ciepłą w ramionach.
Patrzę przed siebie, mając nadzieję,
że chociaż wpadłaś mocno spóźniona,
mam teraz pewność, że ty istniejesz.
Witold Tylkowski