Uprawiając wolność
Sczytujesz z wierszy moich namiętność,
potem przychodzisz odtworzyć wszystko.
Wyrobioną mam już teraz pewność,
że to mój wiersz cię taką wymyślił.
A ty poprzeczkę podnosisz wyżej,
abym ci w uszko wyrecytował,
kiedy twą szyję namiętnie gryzę,
że tak mi jeszcze nikt nie smakował.
Raz jesteś Muzą, a raz kochanką,
ty się nie boisz moich demonów.
Nakrywam piersi zmysłów firanką
i tak grzeszymy wolni od planów.
Witold Tylkowski