Zawiedziony
Podjechał bryczką pod mój dom
młodzian wąsaty - Olgierd Grom.
Wysiadł z powozu, skłonił się
i nagle wprost zagadnął mnie:
- Szanowna Pani, prośbę mam,
daj mi swe serce - choćby gram...
Na to ja jemu (bez dwóch zdań):
Pan jest wszem znany jako drań,
więc na mą szczodrość nie licz pan -
me serce zdobył już pan Jan.
- Bardzo żałuję - młodzian rzekł,
inny swej sprawie nadam bieg.
Choć znany wszystkim jako drań,
był bardzo miły wobec pań,
więc bez urazy w powóz wsiadł
i ruszył w drogę, w obcy świat...
A ja mu szczęścia życząc, wiem,
że życie z draniem nie jest snem.
Gliwice 27.05.2025 r.