anioł
Unoszącego się
W tych nieugaszonych ogniach
Ostatni pień który płonie
W moim azylu zanim zgaśnie
On jest gwiazdą mojego nieba
będzie jaśniał
Nawet pod powłoką nocy
Nie upadaj proszę
Pozwól mi być narzędziem Twojej miłości
Czarna róża odwiecznego wyścigu
Co to za pościg gdy nikt nie ucieka
Nie widać mety ani nawet toru
Uwolnij mnie od tych łańcuchów
Mój przyjacielu
Pokażę ci łaskę którą ukryłam
Pod grubą warstwą skóry
Zniszczony Sakrament
Ty i ja nie jesteśmy w stanie zdecydować
Które z nas zostało wzięte za pewnik
Pod zastaw
Niektórym z nas przeznaczone jest przetrwać
Mimo odmiennych zamiarów
Otwórz oczy ujrzyj we mnie czego nie widzę
Zbyt wiele razy dopuściliśmy do klęski
Zwłaszcza ja
Nie jestem już Twoim aniołem
Pod naciskiem człowieka
Coś duszę przygniata
Gdzie jest twoja wola mój przyjacielu?
Czy też ją z dymem wypuścili do nieba ?
Nienasyceni się nie przejmują
Potraktowałeś kłamstwo jak dźwignię
Pomiędzy światłami życia i śmierci
Próba swojego charakteru
Mnie to strąciło z klifu
Stłuczone poczucie sumienia
Ostrą maczetą godząc w serce
Nie jesteś tym na kogo wyglądasz
Jesteś moim aniołem z białą różą we włosach
Taniec z diabłem do bezpiecznych nie należy
Jesteś inny perła płynąca po za muszelką
Ile mnie żyć ominęło
W trakcie w trakcie sztormu
Gdy fale przykryły wszystko co znane
Jesteś moim aniołem
Podczas gdy ja jestem diabłem Twoim
Klaudia Gasztold