Łódki
delikatnie gładząc dłonie
głowa skierowana ku północy
księżyc góruje na nocnym niebie
kilka gwiazd
zza mgły spogląda
to na mnie
to na Ciebie
jak leżysz śniąc
o smukłych drzewach
między którymi spacerowaliśmy
w letnie i zimowe dni
nie mogąc oderwać wzroku
od zamkniętych powiek
wiem że jutro je otworzysz
by ponownie analizować labirynt życia
moja łódka podpływa do okna
łódka z kory wystrugana
napiszę list do Ciebie
mlecznymi skrawkami chmur
tylko one wiedzą ile wypłynęło łódek
gdzie jest teraz
Twojej łódki cień
nie bój się
będę na jej pokładzie
wspólny rejs w zaświatach
kolejnym rozdziałem
romantycznej poezji
w kalejdoskopie myśli
Klaudia Gasztold