Dynamit schowany w aksamicie
Za to co przez Ciebie przeżywam
Że przez Ciebie samą siebie odkrywam
Nienawidzę tych ciągłych myśli o Tobie
Nie cierpię mówienia o twej osobie
Nie znoszę niepewności
Którą mi fundujesz
Nie widzę przyszłości
Jak tak się zachowujesz
Twój jad przenika przez moją skórę
Wpadam w czarną dziurę
Jak worek bez dna
Otwieram puszkę Pandory
Wylatują ze mnie wszystkie upiory
Im bardziej milczysz tym bardziej mnie boli
Jeśli Ci to pasuje, rób tak do woli
Im bardziej Cię kocham
Tym mocniej nienawidzę
Własnych uczuć się wstydzę!
Najbardziej nienawidzę w tym wszystkim siebie
Że tak dałam się omamić
Uwierzyłam że kochasz
A Ty mogłeś jedynie mnie zranić
Twe słowa jak aksamit
Opatuliły mą duszę
Teraz czuję...
W tym aksamicie skrył się dynamit
A ja się tu zmuszę!
Do zapomnienia o Tobie
Boże! Przywróć mi rozum i duszę