Mówili...
mandale zmyślnie tkane
słońcem na skórze,
a wraz z nimi rabaty
obfite w bratki i róże.
Mówili, że powrócą...
delikatność rosy,
zapach świeżej trawy,
łagodny szum fosy,
cień chabrów znad kawy.
Mówili, że odejdą...
troski łzami spisane,
na wietrze pozostawione,
w sercu tęsknotą spętane.
Mówili, że się ziszczą...
słowa nadzieją złocone,
w otchłań życia szarego
na pastwę losu rzucone.
Mówili, że to początek...
lata szczęśliwego,
szelest białych podwiązek,
łyk wina cierpkiego.
Mówili, lecz się mylili...
pory roku minęły,
nim się wiosna zaczęła,
marzenia ugrzęzły w bieli.