* (słowa plamią ciszę...)
słowa plamią ciszę
bliskość ognia
chrzęst kości
pożeranych
jawnie
jakby już wszystko było jadalne
normalne
właściwie o czym jest poezja ?
o wyjadaniu kolacji z cudzych
okien
stoję na chodniku
[do śmietnika wskoczył szczur
i buszuje]
w oknach płoną ludzie
a ja nic nie robię, patrzę
bo chodzi mi o kolor ognia
----------------
słowa omijają
interpunkcja jest jak sztuczna
biżuteria
-----------------
z 4 piętra spadł telewizor
to wystarczy
za tytuł, treść
i kropkę
ogień spalił trawę pod kochankami
tak zaczęła się ich śmiertelna
znajomość