* (Kochany, masz 20 lat...)
Kochany, masz 20 lat
ja parę w przód
rysujemy siebie na ścianach
twojego pokoju
komiksowe postaci
cisza… muska nas po wstydliwych
twarzach
tulisz mnie, niewinnie
tańczymy przy oknie
z którego nazajutrz
skoczysz
nigdy ci tego nie wybaczę
patrzyliśmy na ogródki
drzewa, domy
narysowałeś mnie
miękkim ołówkiem
i wcisnąłeś w dłoń
muskając wargami
zakamarek szyi
odchodząc
chciałam wrócić, kiedyś
nazwać cię przyjacielem
kochankiem nietkniętym
za późno na wskrzeszenie zmarłych
przepraszam
przysiadając na skąpej ławeczce
nad płytą
która przygniotła twoje serce
za późno postanowiłam cię kochać
tak bardzo przypominałeś mi mnie.