List zamknięty w dekadzie czasu
Na drugi rok mija szósta dekada mojego życia. Czy pamiętasz Golluma z Władcy Pierścieni?
Ale przejdźmy do rzeczy.
Dziś doskonale wiem jak czuło się to biedne stworzenie. Śmiejesz się. To wcale nie jest śmieszne. Samotność to nie koniec świata. Zawsze mogę ze sobą porozmawiać. Nie myśl też sobie, że jestem taka banalna jak wspomniany Gollum. Nie ograniczam się jedynie do rozmowy ze swoją drugą osobowością. Wysyłam smsy i e-maile.
Mam nadzieję, że odżywiasz się zdrowo, pijesz dużo wody i dbasz o oczy. Wysypiasz się i nadal uprawiasz wordink noking, bo Twój kręgosłup tego potrzebuje. Oby tak. Pamiętaj!
Czy nadal odwiedzasz Edwarda i spierasz się z nim o politykę… a może już się nie kłócimy i w Polsce żyje się cudownie?
Jak Twoje zmarszczki i czy dobre kremy przeciw nim są tańsze? Czy nadal farbujesz włosy na rudo? A może pozwoliłaś naturze na naturalność?
Nie przejmuj się nowymi nocnymi wędrówkami do łazienki, przyzwyczaisz się. Zawsze można tłumaczyć tym, że inni mają jeszcze gorzej.
Jak podoba Ci się moja najnowsza książka? Napisałam z myślą o tobie i naszych przodkach. W życiu nie myślałam, że pisanie jest takie zajmujące.
Pewnie z Elżbietą chodzicie nad Wisłę, do Teatru Starego i na warsztaty do Willi Decjusza. Jeździcie do naszej chaty w góry, a potem pijecie nalewki dla zdrowotności i śmiejecie się do rozpuku.
Mam wielką nadzieję, że czytając ten list wreszcie pokochałaś siebie taką, jaką jesteś.
Idź do przodu i ciesz się życiem... Twoja ja.
Kraków - wrzesień 2016
PS. Odpisz za dziesięć lat.