X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Kroniki Sybilli - rozdział 37-38-39-40-41

Wiersz Miesiąca 0
bajka
2019-01-28 14:07
Samuel wpatrywał się w ogień, zastanawiając jaka będzie reakcja Sybilli, gdy pozna prawdę i go ujrzy. Rozmyślał o tym co mu powiedziała na pożegnanie. Przecież to niemożliwe, by od razu czuła i wiedziała, że jest w ciąży. Jednak biorąc pod uwagę kim jest i co potrafi, wszystko stawało się realne. Dzięki niej stał się królem bez księstwa, królem na wygnaniu. Dała mu wolność jakiej pragnął, ale za cenę życia. Zaczynało do niego docierać, że przez własną próżność, zamordował rękoma Sybilli niewinnych ludzi i zniszczył swój dom. Był to też dom Isztar, nad którym czuwała od tysięcy lat. Stworzyła go od podstaw, dając podwaliny pod jedną z pierwszych rozwiniętych cywilizacji. Dała narzędzia, nauczyła rolnictwa i podarowała prymitywne pismo. Kształtowała historię według własnego uznania , nadając jej odpowiedni kierunek, i wciąż popychała do dalszego rozwoju. Była boginią, żywym bogiem, czczonym i kochanym. Jednak Isztar miała drugą twarz. Uwielbiała wojny, zawsze stawała u boku ulubionego króla, z którym walczyła ramię w ramię, zsyłała choroby i zarazę, by ukarać tych, którzy jej się sprzeciwiali. I była rozwiązła, miała wielu kochanków, lecz niewielu kochała.Nie uznawała małżeństwa, które uważała za niewolę kobiety. Zawsze zbuntowana, gotowa do ataku, bez skrupułów, poczucia winy i żalu. Zimna, wyrachowana i odczłowieczona. Zło wcielone, okrutne i mściwe, ale to właśnie ją kochał, boginię i kobietę w jednym ciele.Sybillę i Isztar.

Nagle poczuł dziwny niepokój, miał wrażenie,że ktoś go obserwuje i wtedy ją zobaczył. Stała wpatrując się w niego swoim ognistym spojrzeniem, spojrzeniem rozwścieczonego bóstwa. Zrozumiał,że to koniec.Wyszeptał:

- Sybillo...

- Nie ma jej tu Królu Ur - usłyszał znajomy, nienaturalny głos Isztar, która powoli zbliżała się do niego - Zdradziłeś mnie mimo, że pozwoliłam zostać naczyniem i urodzić ludzkie dziecko. Twojego syna. Samuelu...twoje dłonie już nigdy nikogo nie dotkną, oczy nigdy nikogo już nie zobaczą, a serce już nigdy nie zabije.

I w tym momencie Isztar, gwałtownie i z całej siły wbiła dłoń pod żebra Samuela, uśmiechając się mu w twarz. Wyczuła dłonią, to czego pragnęła i wytargała. Ciało Króla Ur upadło martwe, a Isztar wbiła zęby w ciepłe i ociekające krwią serce.

*******************************************************************************************


Obudziło ją delikatne kołysanie, otworzyła oczy nie wiedząc gdzie jest i co się stało.Nad nią rozpościerał błękit nieba kontrastując z bielą górskich szczytów. Wzięła głęboki oddech, aż poczuła przyjemne zimno w płucach. Nagle coś poruszyło się obok niej i po chwili, nad jej twarzą pojawił się pysk Omegi. Wilczyca szturchnęła ją nosem, jakby sprawdzała czy na pewno się obudziła, po czym zawyła donośnie.Sybilla uwolniła dłonie schowane pod stertą wilczych i niedźwiedzich skór i delikatnie pogłaskała Omegę. Wkrótce potem pochylał się nad nią Ragnar.
- Znalazłem twojego psa - uśmiechnął się do niej - pilnował cię gdy zapadłaś w letarg.
- Długo spałam ? - zapytała kobieta, próbując się podnieść dostrzegła,że mimo że jest naga nie odczuwa chłodu, gdy Ragnar i jego kompani byli grubo przyodziani.
- Kilka dni, przespałaś całą drogę do Fosjarden - spojrzała w kierunku, który wskazał.
Jej oczom ukazała się wlepiona w zbocze góry, niewielka, drewniana osada. Nad niskimi domostwami , górował jednak jeden budynek. Dom biesiadny. W Ur, nawet zwykły rzemieślnik miał murowany dom, a tu...domki jak wychodki.
- Jestem królową niczego - westchnęła cicho. Ragnar spojrzał na nią z politowaniem i odrzekł :
- Mój kraj jest biedny, ale za to wielki. Nie mierz bogactwa tym co widzisz , bo ono może być ukryte.
- Z mojego bogactwa to została mi tylko ona - odpowiedziała Sybilla głaszcząc wilczycę.
- Niekoniecznie - uśmiechnął się zagadkowo mężczyzna - Z Samuelem zdążyliśmy wywieść dość złota by zapełnić trzy łodzie. Wniesiesz wielki posag do mojej rodziny.
Na samo brzmienie imienia Samuel, Sybilla zesztywniała, a serce zaczęło niepokojąco szybciej bić.
- Zabiłam Samuela - wyznała. Ragnar spojrzał na nią zdziwiony.
- Nie, nie zabiłaś. Płynie na drugiej łodzi wraz z twoimi służkami, jako mój gość i sprzymierzeniec w walce z Tyberiuszem.
Sybilla uśmiechnęła się smutno i głęboko westchnęła
- Zasmuciłem cię, że chcę zabić Tyberiusza ? - zapytał
- Zasmucił mnie fakt, że Samuel żyje - odpowiedziała kobieta.
Ragnar pochylił się nad nią i wyszeptał wręcz sycząc :
- Mnie nie oszukasz... Wiem co do niego czujesz i czyje dziecko nosisz pod sercem, ale jesteś moją królową, więc syna którego urodzisz uznam za swojego. Skien to przewidział.
- Kto ? - zapytała Sybilla jakby niedosłyszała.
- Skien, nasz druid. Przewidział twoje nadejście, a mnie jako króla i twego obrońcę.
- To ty potrzebujesz obrońcy, nie ja. Znasz moją potęgę - odrzekła gorzko.
- Znam, ale znam tez twoje inne oblicze...kruchej i delikatnej istoty zrodzonej z gwiazd.Zejdziesz na ziemię Północy nie tylko jako kobieta i królowa, ale też jako żywe bóstwo.

***********************************************************************************************

Łódź przybiła do drewnianego pomostu, na którym zaczęli się zbierać miejscowi, by przywitać przybyszów. Wśród nich uwagę Sybilli przykuł wysoki i postawny mężczyzna, długimi blond włosami. Na długiej, ryżawej brodzie miał splecione dwa warkoczyki. Kości policzkowe i szczęka były wyraźnie zarysowane, jednak w jego twarzy, pełnej surowości było coś co intrygowało i poniekąd hipnotyzowało.Zbliżał się do nich, a na jego twarzy pojawiał się coraz szerszy uśmiech.
- Wróciłem jak tylko dotarła do mnie wieść, żeś został królem - odezwał się niskim, ale bardzo miękkim głosem. Podszedł do wysiadającego z łodzi Ragnara i uściskał go mocno.
- Bracie, dobrze cię widzieć, przed nami wiele bitew - odpowiedział król zadowolony ze spotkania.Nieznajomy zerknął przez ramię Ragnara, obserwując Sybillę, która boso stanęła na pomoście, opatulona jedynie w niedźwiedzią skórę. Tuż obok niej zaraz pojawiła się potężna wadera, Omega, na tle której kobieta sama wyglądała jak dzikie zwierzątko.
- Drobna ta twoja królowa - wyszeptał do króla.
- Ale za to pojemna - odpowiedział Ragnar, po czym oboje poczęli rechotać grubiańsko. Obcy mężczyzna zbliżył się do Sybilli.
- Uważaj, to mała bestyjka - uprzedził król. Jednak nieznajomy, niezrażony tym co usłyszał, podszedł najbliżej jak się dało i pochylając się, spojrzał w oczy kobiety. W jego niebieskich oczach Sybilla dostrzegła wiele ciepła i aprobaty, lecz nie mogąc dłużej znieść jego przenikliwego wzroku, odezwała się sucho:
- Zejdź mi z drogi.
Mężczyzna uśmiechnął się odsuwając na bok.Królowa ruszyła za Ragnarem , idąc tuż za nim.
Ludzie na pomoście zamilkli obserwując ją w ciszy. Czuła ich lęk, słyszała ich serca bijące strachem. Nie była tylko pewna czy to ona powodowała te uczucia, czy Omega. Po chwili Król zatrzymał się, a obok niego Sybilla. W ich kierunku zmierzała jakaś postać ubrana coś na kształt habitu, z twarzą ukrytą pod kapturem. Poruszała się powoli i bardzo niezgrabnie, podtrzymując o laskę z grubej gałęzi.
- To Skien - wyszeptał Ragnar.
- Stójcie !!! - usłyszała słaby głos - Pozwólcie, że ja wprowadzę Isztar na ziemie Północy - poprosił druid wyciągając do niej zniekształconą dłoń. Sybilla chwyciła ją jak tylko dotarła do Skiena.
- Wyczekiwaliśmy cię pani - wyszeptał tylko wzruszony i poprowadził ją do domu biesiadnego.


***********************************************************************************************


- Skien, zrzuć z siebie odzienie - rozległ się donośny głos Sybilli. Wrzawa w sali biesiadnej zamarła i wszyscy spojrzeli z niedowierzaniem w stronę Ragnara.
- Sybillo, ten człowiek nie ma nic, prócz tego co ma na sobie.Spójrz na niego, jego ciało jest powykręcane i owrzodzone. Żądając zrzucenia odzienia obdzierasz go z dumy.
Królowa spojrzała na Ragnara wymownie i odpowiedziała :
- Zyska więcej niż ma - po czym wstała z tronu zrzucając niedźwiedzią skórę. Jej nagie, oliwkowe ciało zaczęło pulsować złotym kolorem uwydatniając każdą żyłę. Podeszła do druida i ponownie rozkazała:
- Skien, zrzuć z siebie odzienie.
Druid spojrzał zlękniony w jej oczy jarzące się ogniem, lecz wykonał polecenie. Po chwili po sali biesiadnej rozszedł się szum obrzydzenia. Skien stał ze spuszczoną głową, starając się zasłonić przyrodzenie.
- Sztylet - rozkazała Sybilla wyciągając dłoń w stronę nieznajomego mężczyzny z przystani. Ten zwrócił wzrok ku Ragnarowi, który tylko skiną głową zezwalając.
- Druidzie, klęknij - odezwała się królowa podchodząc blisko do Skiena. Sztyletem nacięła pulsujące ciało i z żył pociekła zielona ciecz. Nadstawiła nadgarstek.
- Pij - druid delikatnie chwycił jej dłoń i przystawił do ust. - Niech złe moce i demony odstąpią od ciebie - wyszeptała i po chwili dodała :
- Ja Isztar, wzywam Cię Marduk, Królu Królów, Wielki Uzdrowicielu, Potężny Czarowniku. Niech Twoja mądrość i moc spłynie na mnie i pozwoli uleczyć tego śmiertelnika.
Jej ciało zaczęło coraz mocniej pulsować, a Skien coraz silniej ssał jej krew. Zebrani ludzie patrzyli z zaciekawieniem na to co właśnie dzieje sie na ich oczach.Omega, wilk Sybilli, zaskowyczał cicho jakby przeczuwał coś złego i ułożył się u jej stóp.
- Ja Isztar, wzywam Cię Marduk, Królu Królów, Wielki Uzdrowicielu, Potężny Czarowniku. Niech Twoja mądrość i moc spłynie na mnie i pozwoli uleczyć tego śmiertelnika - powtórzyła ponownie, lecz tym razem jej głos brzmiał demonicznie, jak z zaświatów. Ciało królowej rozbłysło oślepiającym blaskiem, po czym zgasło wracając do poprzedniej formy. Druid upadł jak nieżywy, a po chwili Sybilla obok niego.

***************************************************************************************


- Ile dni przespałam ? - zapytała Sybilla dotykając delikatnie osoby siedzącej tuż obok niej na łożu. Patrzyła, lecz nic nie widziała prócz rozmazanych konturów.
- Wiele dni pani - usłyszała męski głos.
- Ile ?
- Dwa cykle księżycowe - odpowiedział kobiecy głos. Rozpoznała go. To była brzemienna Zoe.
- To niemożliwe - wyszeptała Sybilla.
Kontury stawały się coraz wyraziste i wtem dostrzegła młodego mężczyznę w znajomych łachmanach. Chwyciła go mocniej za dłoń i przez jej głowę przetoczyły się obrazy z jego dzieciństwa, okresu dojrzewania i dorosłości.Czuła ten sam ból, samotność i nadzwyczajny dar jakim obdarowali go bogowie.
- Skien Mówiący z Bogami - odezwała się uśmiechając do druida, który spojrzał na nią spokojnymi, zielonymi oczyma. Mężczyzna zdrowy, silny z ujmującą urodą, aż trudno uwierzyć, że jakiś czas temu toczyła go potworna choroba.
- Dziękuje ci pani za twój dar - wyszeptał odwzajemniając uścisk.
- To za twoją wytrwałość i poświęcenie, należy ci się jak nikomu innemu - odparła królowa delikatnie dotykając drugą dłonią swego łona. Poczuła szybkie i rytmiczne bicia dwóch serc.Odetchnęła z ulgą. Dzieci wciąż w niej były i się rozwijały.
- Pani - usłyszała głos Zoe - Król Ragnar prosił by przekazać, iż wyruszył na wojnę i darze przywiezie ci głowę twego ojca i braci.
- Zatem niech się tak stanie - odrzekła Sybilla i po chwili, niby od niechcenia, zapytała:
- Gdzie Król Ur ?
- Samuel wyruszył wraz z nim - odpowiedział Skien.
Sybilla ciężko westchnęła. Wiedziała, że Ragnar znajdzie pretekst i sposób by go uśmiercić. Posiadał już złoto Króla Ur, teraz potrzebował go tylko do wskazania tajemnego przejścia do twierdzy, a ten, kiedy to już uczyni, będzie zbytecznym balastem. Powinna teraz przy nich być i walczyć ramię w ramię.
- Pani, najważniejsze są teraz dzieci. Nie zaprzątaj sobie głowy złymi myślami - usłyszała druida. Spojrzała na niego mówiąc :
- Zaraz po ich narodzinach wyruszę na południe, do ludów pustynnych.
- Pani tam prócz łez i krwi nie ma nic - zareagowała żywiołowo Noemi, która do tej pory stała cicho. Sybilla uśmiechnęła się do niej smutno i rzekła :
- Ukryli tam Wrota Niebios, bez nich nie odnajdę drogi do Domu Najwyższej Siły.
- Do Źródła - dodał Skien rozumiejąc o czym mówi Sybilla.
- Tak, do Źródła - przytaknęła królowa.
autor

Ocena wiersza

Wiersz nie został jeszcze oceniony.

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Pijanowski
Pijanowski
2019-04-13
Ciekawa proza.


Assassin Fox
2019-07-01
Dziękuję :)


Pokaż mniej



X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności