Pluszowy miś
Takiej historii dziś streszczę dramat
o pewnym niedźwiadku, lecz pluszowym
co cały był wypchany w szwamach
od łapek aż do głowy
lecz jak zazwyczaj bywa już
nie znając jego treści
kochali wszyscy go za plusz
a nie to co plusz mieści
Z półeczki w sklepie zabawkowym
za garść niewielkich groszy
nabywcę znalazł miś pluszowy
by kogoś mógł pocieszyć.
W tasiemki przystroili go
jak przed misiowym świętem
lecz wcale nie o święto szło,
bo miał on być prezentem
Dziewczynkę smutną obdarował
pan, który był tatusiem
pocieszyć chciał córeczkę chorą
misiowym, miękkim pluszem
Dziewczynka plusz kochała misia,
nie to co w jego środku
do pluszu ustek jego pysia
wkładała niby-miodku
Tuliła misia w swych objęciach
każdy kolejny ranek
nie mając o nim wszak pojęcia,
że wnętrze ma ze szwamek
Bo miękki był ten jego plusz,
milczał wszystkimi słowy
lecz tak go pokochała już
za to, że był pluszowy.
Aż dramat stał się chcesz czy nie
gdy o nim zapomniała
bo pogryzł misia pewien pies
i treść się wysypała
Dziewczynka zrozumiała, że
łzy lejąc nad szwamkami,
można pokochać nie za treść
ale zupełnie za nic.
(inspirowane Ołowianym żołnierzykiem)