„Synowie zagłady”
W ignorancji przepełnieni pychą myśleli, że,
Parę prawd zlikwidowali.
Niewiele pracując i niesłusznie się chełpiąc,
świata szczyty zdobywali a także nieswoje,
zasługi przyjmowali.
Byli pewni, że z cnotami się zjednali,
Cały tłum swoim krzykiem omotali.
Naraz przyszło objawienie konsekwencji plaga
Co z tym zrobić?
Teraz im biada jednak złotem,
Można wykpić się od wad i tak:
Nieprawości morze na uczciwych wylali,
Nieświadomym śmierć przygotowali.
Jaka sprawiedliwość na ten czas?
Pod zamkniętymi powiekami nowy świat
I perspektyw plątanina
Niech przepadną w nicość nieswoimi
mękami trudzeni.