Z tyłu Mazurka Dąbrowskiego
póki my żyjemy.
Umarła za to wolność słowa,
śmiercią bandycką
lecz nad wyraz poetycką.
Czujemy rodacy
ale mówić nie wypada.
Szeptamy przy niedzielnym obiedzie,
byle słowa uśpić w czterech ścianach.
Ganią nas wybrańcy
dopuszczeni wyborczym krzyżykiem.
Chełpią się popaprańcy...
Oj marni dostojnicy.
W milczeniu sposób
w głuchocie metoda,
na bal po drugiej stronie.
Oddać honor w imię swobód.
co nam obca przemoc wzięła...