Wiersiarz na poziomie
to zbada klejnoty męskiej miernoty.
Odstawiony od nas dawno,
podrażnia zmysły w innym digitalu.
Czekamy z pokorą na błazna jad,
wysączy go i rozleje
obywatel rozpieszczony.
Mieni się przyjacielem
a skończy jako zakładka
w książce o losach głupoty.
Jeden gryz
kęs
połyk.
Po robocie.
Złap mnie wpół
i nie puszczaj.
Wtedy nie pójdę badać stolca,
bo jeszcze odpowie.
Resztki przeistoczą się
w kwas urokowy.
To nie dobrze.