Domyślam się Bronisławo, ze swój wiersz napisałaś rozważając widok z zza oknaz gdzie brak przejawów zimy. Pozwól jednak, że spróbuję wniknąć w zakamarki słów i odnaleźć inne, nieco głębsze znaczenie Twojego wiersza. To będzie moją luźna interpretacja, więc nie ma obowiązku w ogóle się nią sugerować ani przejmować. 😊

Myślę, że Twój wiersz jest opisem trudnej życiowej sytuacji w rodzinie podmiotu lirycznego. Tym ostatnim najprawdopodobniej jest kobieta tudzież dziewczyna, która równocześnie jest tytułową starsza siostrą dla prawie dwuletniego chłopca, na co wskazują słowa w trzeciej strofie.
Zacznijmy jednak od początku. W pierwszej strofie peelka przeciwstawia sobie zabawę minsiem i lalką – "kiszącym się" w piwnicy sankom. Jak to odczytać? miś i lalka mogą być symbolem beztroski. Może nawet jakiejś doży infantylności w wprawie postrzegania rzeczywistości, w kwestii postrzegania ważności problemów dorosłego życia, świata. Faktycznym problemem jest w tym wierszu brak zimy oraz bezużyteczne sanki. Wydaje się, że zima, która nie nadchodzi, a jest bardzo jczekiwana, wręcz upragniona przez peelke, jest tu symbolem pewnego stanu ducha, czyli spokoju, a równocześnie jest też symbolem konkretnej fizycznej zmiany rzeczywistości (w domyśle na lepsze niż jest to obecnie w domu peelki). Samo słowo "kisić" lub "kisić się" wskazuje już na konkretną rzeczywistość. Zwykle rozumiem ten czasownik jako swego rodzaju zagnieżdżenie lub tez proces dojrzewania, który odbywa się przez swego rodzaju obumieranie (tu proces kiszenia ogórków). Należy więc zadac pytanie: Co symbolizują w takiej sytuacji sanki, które "kiszą się w piwnicy? Myślę, że nogą one być symbolem nadziei, a z drugiej strony pewnej konkretnej płaszczyzny, która powoduje ruch.
Idźmy dalej.

Druga strofa wyraża irytację podmiotu lirycznego. Jakby ta dziewczyna / dziewczynka posiadła pewna świadomość dotyczącą sytuacji w rodzinnym domu. Jest źle, a ona chcialaby się z tego stani rzeczy wyrwać. Rzuca więc zabarwione irytacją i zmęczeniem pytania:
"Jak długo mam czekać?" "Kto w domu tak długo wytrzyma?" Z łatwością można tu odczytać pewien stan zniecierpliwienia, a jednocześnie lęku.

Trzeci strofa przywołuje postać braciszka oraz znów motyw sanek. Oto maleńkie dziecko nie zna zimy. Myślę, że możemy to zinterpretować jako słowa pt.: to dziecko od początku swojego życia nie zaznaje dobroci domowego ogniska. Tubpotrzeba żywiołu, jakiejś potężnej siły, która przykryje bielą, a więc i niewinnością i czystością, i odmianą całą aktualną rzeczywistość. "Cóż, sanki w piwnicy się "kiszą" - nadzieja wciąż jest gdzieś głęboko ukryta. I dalej: "grudniowy podarek od taty", odnoszące się do sanek, co mogłoby wskazywać, że rzeczony ojciec dał dzieciom jakąś iskrę nadziei w grudniu (być może przy okazji świąt BN), a jednocześnie wskazywałoby, że to właśnie ten mężczyzna jest przyczyną fatalnej sytuacji rodzinnej w domu peelki.

Czwarta, ostatnia strofa jest swoistym westchnieniem. Jakby w niemocy swojej młoda peelka mówi sama do siebie, że oto jej braciszek, niewinne dziecko od pierwszych chwil życia skazane jest na brak doświadczenia spokoju i dobrą w najbliższym otoczeniu, a więc dla niego w całym świecie. Z drugiej strony peelka wspomina o gniewie, który się w niej rodzi. Ten gniew prawdopodobnie wypływa właśnie z uczucia niemocy, które ją ogarnia. Ona chcialaby zmienić aktualna życiowa sytuację, ale nie ma na to wpływu. Chcialaby uczynić coś, co pozwoli im wszystkim ruszyc wprzód, a więc wyciągnąć te sanki z piwnicy. Chcialaby, żeby zadziała się coś co radykalnie odmieni ich świat. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, ze nie jest ona w stanie tego dokonać. Więcej, ona jest świadoma tego, że nie będzie umiała swojemu bratu pokazać ich dotychczasowe życie w kolorach zimy, z więc bielo, q niewinności i spokoju, w zachwycie. Nie będzie w stanie nadrobić tego, co aktualnie tracą przez trud, ból i zło, kto doswiadczają.

Tak bym to mniej więcej widział. Akurat jadę autem, ale mnie poruszył Twój wiersz, więc jeśli hledy - to przepraszam, ale takie warunki spartansoe tu mam na szybko.
Ciekawy wiersz Bronisławo napisałaś. Bardzo mnie cieszy, że on powstał oraz też, że udało mi się go nie przeoczyć w mojej małości. Cieszę się, że pisujesz. Pozdrawiam serdecznie. Hej ho! 🙋‍♂️😃

Nie ma rady, trzeba otworzyć zamrażalnik w lodówce i dziecku trochę lodu i śniegu pokazać, bo opowiadać nie ma sensu!
Jak zawsze Broniu u Ciebie dowcipnie, z humorem i na aktualny temat!
Serdeczności wieczorne:)⭐

Wiersz proroczy . Po trzech latach nic się nie zmieniło .

Pozdrawiam serdecznie ;-)

Tęsknota za zimą wśród dzieci jest zrozumiała. Chociaż i dorośli lubią tę porę roku gdy jest biała, śnieżna.
Ładny wiersz, na czasie.
Pozdrawiam

jak u ciebie...opowieści ...***

wiersz jest cudowny i śpiewający ...ale zimę można namalować ... dla jego wyobraźni ...

NIe ma innej rady, doczekacie się przebłysków tej pory roku, Za dwa miesiące pozostanie tylko wspomnienie, pokaźesz bratu wiosnę...
Pozdrowienia!

"Raz pod wozem, raz na wozie,
zapomniała nam o mrozie
i o śniegu, tak uparta?
zimo nasza... idź do czarta..." - torpeda10

Pozdrawiam Broniu w środku zimy, a że lata się boimy.

Co racja to racja "zimy mu nie opowiesz" :) Przykre to, że nowe pokolenia dzieci nie wiedzą co to zabawa sankami w śniegu.
Przyjemny w odbiorze wiersz :)
Pozdrawiam!

Niedługo może być tak, że rzeczywiście dzieci mogą nie poznać zimy... A zimą to poza chłodem i Mrozem też zabawa!
Pozdrawiam serdecznie :)