Dantego kręgi
Z mroku wychodzi to za czym gonimy
Za czym tęsknimy
W zamian za co odkupić swe winy
Zło bez adresu z nadawcy kpiny
Twe anonimy
Wiesz, ze nadszedł ten moment
Gdzie czeka zły omen
Co patrzy co krąży co krew wyczuwa
Z precyzją igły duszę przekuwa
Szepcze do ucha jak stara szeptucha
A potem już tylko wstaje i słucha
Milczy i słucha
Z oddali odgłos człowieka co walczy
Lecz niestety nie z, tylko czuje na plecach chłód tarczy
Już zło zatyka w ziemi niczyjej
Na pal nabitą zdobyczy szyję
I triumf ogłasza wśród cierń ogrodu
Kur zapiał
Będzie tak aż do zachodu
Głębokiego oddechu
Spójrz dotknij zatrzymaj moment
Skąpanych w blasku spodziewaj komet
Iskry nadzieji oczu zmęczonych unieś powieki
Zanurz się w duszy odmętu nurt rzeki
O niegasnącym usłysz płomieniu
Ręka ta zawsze na Twym ramieniu
Ci przypomina
Istotę istnienia więźnia sumienia
Mówi gdy duszy ryzyko omdlenia
Uważnie stąpaj śladem plemienia
I choćbyś wyrzekał się własnej krwi
Ona otwiera do domu drzwi
Wystarczy tylko dostrzec te słowa:
Nigdy czeluści piekła nie stawiaj sam czoła.