BEZZASADNIE
bez dźwięku spadają na ziemię milczące krople
bez koloru kwitną na łąkach białe cienie
bez skrzydeł unoszą się nad nami wspomnienia
bez słów wypowiadamy najgłębsze tajemnice
zasad nie ma w podróży po bezkresie umysłu
zasad nie potrzeba, by cisza mówiła najgłośniej
zasad nie znamy, gdy biel przekształca się w blask
zasad nie odkryjesz, unosząc się nad przeszłością
zasad nie znajdziesz w milczeniu naszych ust
nie szukaj granic, gdzie myśli stają się wolne
nie potrzebujesz dźwięku, by usłyszeć serce
nie wierz w to, że cienie nie mają koloru
nie zapominaj wspomnień, które unoszą duszę
nie milcz, gdy tajemnice pragną ujrzeć światło
bezzasadnie szukamy sensu w nieograniczonym
bezzasadnie próbujemy zamknąć ciszę w dźwięku
bezzasadnie pytamy, gdy odpowiedzi są w blasku
bezzasadnie milczymy, gdy słowa płoną w nas
bezzasadnie, bo odpowiedzi już dawno znamy