Kot komninik
i potam po gambzie głoskoł.
Chwoluł co je tako psiankno, potam ji colo
rusam łuwolol, łón szolóny buł.
Bzioło śniyrć po jizbzie lotała,
kosó baby po schabach szturchała.
Anniół z diobłami sia rychtyk wadzili,
prazie co sie nie potłukli.
Bo co annioł, to łón ma sizdłami kedajś łukole.
Dobrociów naszykować im mus i sznapsu przybitować.
Szemel skokoł i rżoł jek brónotno klacz,
co do drygonta chce.
Siójsiod z gburam trampnół i zaryczoł,
zaśpiwota kolandy, bo nic nie dostanieta.
Muzykont z ryraniem skóńczuł,
zaroz kolanda buła.
Kobzita jeno wyglóndała jek siytóm nieszczajść, jekby w nio psiorun strzeluł.
Żodan na komnika, ni tan na byzuch sługów,
nie wyrzykoł i nic nie jamrowoł.
To naszy Warniji śwante i prowda.
Szedł kot przez płot, nie, bo w dal.
Ten ciąg , on i nic tam.
Noc i dzień, cud nie smród,
Wat, Ho trai jak miód.
On wie, ja nie, w nim blask i czar.
Tak ma.
Szedł kot przez świat w ten czas,
za nim świt i mgła.
Drap drap, głask głask go tam.
Wróć wróć, ech nie, to tylko wiatr.
Jak ślad.
komninik- kominiarz
rus- sadza
łuwolać- ubrudzić
schaby- plecy
łukole- ukłuje
przybitować- poczęstować
szemel- odpowiednik krakowskiego lajkonika
drygont- ogier
siójsiod- sasiad,
gbur- gospodarz
trampnóńć- tupnąć
ryrać- rzępolić
byzuch- odwiedziny
sługi- kolędnicy, przebierańcy
jamrować- narzekać