Jacek Kanibal i ciężki poranek
W piwnicy trzyma jeszcze człowieka
Nie może wstać plecy go bolą
A smaczne kąski często biadolą
Plecy go bolą bo się przedźwigał
Bo smaczny kąsek za bardzo fikał
I chyba dzisiaj go nie ubije
Otworzy słoik a w nim się kryje
Przepyszna z czosnkiem z człeka kiełbasa
Przyznać musicie że pierwsza klasa
Ukroi sobie świeżego chleba
Smaruje grubo no bo tak trzeba
Potem popije ciepłą herbatą
A smaczny kąsek szarpie się z kratą
Wnet Jacek skoczył na równe nogi
Bo słyszy hałas tam spod podłogi
Ale zapomniał że w krzyżu boli
I tylko jęknął poproszę soli.
Wszelkie prawa zastrzeżone.