Pardubice
lecz wybornych nie wybrała
szczerzy przeto na kanapce
bez uśmiechu co przegrane
z przerażeniem oczywistym
bez pobrzeża cna skrajności
chlipie zupki przy ojczystym
rozpuszczaniu dwu małości
jemu znanych dawnej klęski
liczb urazow rozpieszczania
wśród jej niebywałej treścią
bruzdą w dyniach o zadaniu
chęci z mostu windą bliskich
słać pod miano championatu
z wakacyjnych piór ubytkiem
ich przewracać jak wariat kat
lecz to dla niej jest zbyt łatwe
w Pardubicach była przecież!
rozśpiewana szpikiem gratek
mniej unika wręcz wycieczek
Wiersz Miesiąca
Zaloguj się, aby móc zagłosować na Wiersz Miesiąca.