Obdarty
przy drodze siedzi
głodem przymiera
prosi o grosz
o kawałek chleba
idzie młodzieniec
nogą odpycha
jeszcze się śmieje
czerpiąc radość
z własnej głupoty
odszedł kawałek
przysiadł na kamieniu
przygląda się
co będzie dalej
młoda kobieta
podeszła do biednego
wytarła z brudu
dała kromkę chleba
dziewczynka z ojcem
spojrzała na niego
nie ominęli
ojciec zdjął marynarkę
okrył człowieka
w łobuziaku
serce drgnęło
podszedł przeprosił
obejmując zaprosił
do swojego domu