Memu światu na do widzenia
już budzik się rozbudził, w kuchni czeka kawa,
papieros (ten ostatni) spala się cichutko,
cała reszta jednak - już nie moja sprawa.
mogę jeszcze tylko porządki we wspomnienia
wprowadzić jako takie (czynność, przyznam, łzawa),
i przyjąć (z ulgą wszakże), że te wszystkie lata,
mówiąc kolokwialnie - już nie moja sprawa.
Można jednak stanąć jeszcze raz na starcie,
poczuć jak uwodzi przyszłego wizja mgława,
w domu spakowane czekają żona z córką,
i to, moi kochani, to jest moja sprawa.