Usposobienie
O, nie! O, nie! O nie! O nie!
Poważnie to nie ze mną!
Żartuję nawet kiedy śpię.
W radości życia sedno!
Niech nie zwiedzie smutna mina.
To tylko maska. Pod nią wre!
Dobrze o tym wie rodzina,
że na poważnie ze mną nie!
Radosne lubię czasu tło.
Pogodnie mi na duszy.
Raźno mi się zazwyczaj szło,
czy w deszczu, czy też w suszy.
Czasami życia ślepy los
obuchem w głowę palnie.
Wtedy mi mówi jakiś głos,
że nie jest tak fatalnie,
że nie ma co w rozpaczy tkwić,
Przede mną jeszcze tyle...,
Więc warto na tym świecie żyć.
Łap szczęście jak motyle!
Ponure bywa każde zło!
Niechaj uśmiech smutki przerwie!
Ja cenię tę pogodę swą.
Słoneczko noszę w herbie!
Nie każdy żart jest tynfa wart.
Lecz chyba mogę przysiąc,
Że mam do figli jakiś "fart".
Udało mi się z tysiąc.
Dodam jednak dla ścisłości,
Iż pewien umiar lubię.
Bez szyderstw, czy nachalności.
Nawet wówczas, gdy mam w czubie.
A jeślim ciut przebrał miarkę,
to się kajam. Przebacz Boże!
Łyknę więc goryczy czarkę
wychylając ją w pokorze.
Bywa, że się zacietrzewię
(po przodkach temperament mam),
lecz wnet sam się z siebie śmieję.
Słowo honoru daję wam!
Gdy umrę, idąc na mój grób,
nie szlochaj, bo w tej mogile
spoczywa dość pogodny trup.
Uśmiechnij się tu przez chwilę.
Bogumił Pijanowski