o cmentarzach - wrażliwości i dobrej doli
"...nie zrozumiesz tego"
arthur fleck
kobiety niosą kosze pełne jabłek idą po czerwonej glinie
granicą boskiego gniewu mieszkające w ich sercach furie
głaszczą w polu fałdy ziemi w nadziei że to plecy mężczyzn
frasobliwy wymyśliwszy dobro i zło zawisł ponad granicą przyzwoitości
patrzy jak wycierają sobie gęby
a mniej filozoficznie to idzie jakoś tak:
jeśli nie masz łodzi nie masz sieci to prawdopodobnie jesteś nikim
tylko próbujesz zadawać pytania
a najbliższy dzień i tak po swojemu obejdzie się z tobą
a jeszcze częściej po prostu bez ciebie
pod miejskim mostem przepływa wciąż inna rzeka
raz w czerni kiedy indziej w bieli
co chwilę też inni próbują po niej chodzić
i wśród tych szaleństw
najtrudniej znaleźć swoje miejsce
na właściwym brzegu uprawiać miłość
podsłuchiwać jak w roju pszczół rodzi się szum
czytać natchnione książki
o tym że w ostatniej chwili życie potrafi w sekundę
przebiec przed oczami
nic do niczego nie jest podobne
okna zimują pozbawione obrazów
kiedyś tradycją było wieszanie próśb w sieni
nad progiem tak żeby dola
w swojej przychylności żadnej nie pominęła...
ślimak który porzucił dom przyjemnie drażni wnętrze dłoni
tromsø 21.10.22