Odmiana
Na rozkołysanym moście pocałunków
Tam, gdzie rodzą się wspomnienia
Na krawędziach światła, w promieniach
Mogłaś dotknąć pierwszego wersu
tężejącego lustra w uniesieniu
Zobaczyć swoje pierwsze oblicze
i przypomnieć, kto pamięta ciebie
Taką cię widziałem po raz pierwszy
Pełną wdzięku i napięcia
który w lustrze skrajem pęka
załamując światła wierszy
chrzęst skrzydełek suchych liści
ucichł, gdy stanąłem obok róży
bez wrażenia i uścisku
wypuściłem pierwszy kolec