podróż w słowa
Napisze w twojej dłoni numer
i zadzwonisz po godzinach z nim
albo nim godziny te przyjdą?
Czy czujesz ten fatalny
dotyk, sięgający antyku?
Ból Wenus, której czas
urwał rękę, to tylko echo...
A może to jednak jest dźwięk
co się nigdy nie odbił od
niczego, jedyny taki, bez
echa, jak czysta samotność?
Bez rąk. Bezradna. Bez...
Ale w zarysie piękna, ta "Ona"
może przetrwać całe eony
nim się ponownie urodzisz
i znowu przez sen usłyszysz:
Myślisz, że milczenie coś da?
Na pewno, żal spóźnionych słów
co w śnie zgubiły bilet
żeby nie doszło do tej podróży
A jednak, trwa w grze z nami
w korytarzach i w krużgankach
między trzaskiem a szelestem
wcielona zanim wypowiedziana:
podróż w głąb słowa