Zaproszenie na bal
dostałem zaproszenie
na gorący
bezprecedensowy
nie kończący się o wschodzie
na szereg łańcuchowych zbliżeń
na coś co zostanie
wypalone
na zawsze
w mojej pamięci.
Pocałunki?
Jest ich tutaj pełno
pocałunki na blaszanych zwojach
na lśniących rozpalonych policzkach
na ustach incognito
pocałunki kołyszących się
jednomiernie i bez końca
iskrzących się kuźniczych młotach.
W ognistej atom i sferze
obnażały swoje wnętrze
z nadzieją na przetrwanie
i na coś więcej
obrabiane plastycznie metale
aluminiowe rury z płatkami konwalii i róży
miedziane, super, długie, wąskie
owinięte w seksowny
z białych błyszczących się perełek z rozgrzanej wody
czekały,
czekały na swoją kolejkę.
Och jak bym chciał być młotem
i te wszystkie rury
do końca
bez końca
oklepywać
delikatnie nadawać
szlachetną formę
końskiej podkowy.