Wrośnięci
spowitej mrocznym światłem
migoczącej gazowni
z egzekucyjnym zwyczajem palenia owadów
takich lamp już nie ma
tak jak ludzi ubranych w surduty
nie ma nitki falujących meloników
nie słychać stukotu kopyt koni ciągnących wozy
uszu także nie zaśmieca lasek o bruk obijanie
Kuba Rozpruwacz nie żyje
Trynkiewicz wręcz przeciwnie
skąpe ledy mają się wprost znakomicie
oślepiają dbając o najdrobniejszych ciem przeżycie
bomberki z marynarkami dominują ulicę
falują bejsbolówki, kaszkiety i łby łyse
konie mechaniczne pchają coraz szybciej
akurat laski obijają nadal w szpilki uzbrojone
czasem o kanapę ciągniętą przez mechaniczne konie
czy tak dużo się zmieniło,
poza dobrem zwanym techniką?
więc z jakiej racji problemy sprzed set lat przetrwały?
czemu nadal są nierozwiązane?
mało!
mnożą się szukając głębszego cierpienia akceptacji
bo wszystko źle
bo inni mają więcej
bo ja skrzywdzony
więc w kółeczku stłoczeni
jak rozwikłać problemy dumacie
to ja na pięcie się odwrócę
robiąc dokładnie...
...odwrotnie niż podpowiadacie
bo ile można czekać, aż z kanapy stateczne dupska poodrywacie
świat cały tak dobrze czytacie, hipotezy opierając na jednym przykładzie
cztery ściany nad wszystko kochacie czym dokarmiacie frustracje
szczególnie małe okna
gdzie firanka niczym zbroja
tworzy pomost ukojenia
błogi spacer tak niezbędny dla ciekawości zbawienia
więc drepczecie błocąc w sąsiedztwie całe osiedle
o, głupi ja!
co za bzdury piszę
wybaczcie, ma ignorancja logikę chłonie nader wyśmienicie
wiedzę i doświadczenia przecież daje gnicie
welur i najmilsze sztruksowe okrycie