Samotność duszy.
Sam wśród ludzi przez siebie ukochanych
pośród tylu słów z ust roześmianych.
Samotna ma dusza i serce moje
gdy łka po nocach i marzy o tobie.
Miłości głodny słów czułych, namiętnych
w rozpaczy zamykam się przed światem.
By stać się hardym, aby nie czuć trwogi
gdy ktoś odejdzie sercu memu drogi.
Chcę być nieczuły gdy zapuka ona...
by nie pokochać, nie stała się droga.
Nie czuć już bólu, nie kochać, nie marzyć
by okruchem marzeń duszy nie karmić.
A gdy nicości ramion poczuję chłód
opuści moją duszę smutek i ból.
Ciemności nastaną, wystygnie ma skroń
na pożegnanie ucałuję twą dłoń.
O jedno proszę niech będzie mi dane
nim zgaśnie płomień, nim wieczność nastanie.
Pozwól bym uśmiech twój zabrał ze sobą
bo oczy me zapomnieć go nie mogą.
15-08-2003 r. Rubin.