Grobu nie ma
to nie możliwe
za krzywdę jaką
tobie wyrządziłem
za brak przytulenia
za serce które pękło
jak szkło
w ramie okiennej
za ból zadany
za miłość która iskrzyła
a krople deszczu ją zmyły
ty nigdy się nie poddałaś
miłość jak klocki
lego układałaś
słowo przepraszam
nie wiele zmieniło
i ran nie uleczyło
było ciepło tamtego lata
łzy spływały jak rosa z kwiatów
żar słońca wszystko strawił
nic się nie odrodziło
słowa odbijają się echem
za życia umarłem
a grobu jeszcze nie ma