Walka z żeberkami
Przyjechaliśmy z Przemyśla
chciałby człowiek porozmyślać
a tu trzeba wziąć się w karby
i oczyszczać izbę z farby
sprawa mocno przestarzała
farba poprzedni wiek pamiętała
więc nie bardzo się spieszyła
wyjść z pokoju z tęgą miną
otuliła kaloryfer który wagi nabrał dużo
trzeba ciąć go na kawałki
bo żeberka nie zapałki
dziadek siły ma za mało
młodzi starsi wszyscy razem
znęcają się nad tym gadem
by opuścił swe pielesze
ku wielkiej naszej uciesze
jego miejsce już zajmuje
nowy czysty i leciutki
przyjdzie zima i ten nowy
będzie słuchał naszej mowy
Autor wiersza Zołza od Waldi1