Nieszczęsne żony
niegdyś łagodne, kochające szczerze
teraz dźwięk szkła słyszysz najczęściej
dzieci schowane, może nawet w szafie
Jego wilki pod blokiem stoją
uśmiechy zalane, butelki szklane
A Ty obiad ugotuj, by jeszcze był spokój
wiesz, że przyjdzie po zmroku, w amoku
Spojrzy tępym wzrokiem
pół biedy, gdy słaby
wchodząc chwiejnym krokiem
mamrota wyrazy, jak głazy ...
Tak kończy sportowiec do picia
procenty pokochał za bardzo
zatracił radości sens życia
najgorzej, gdy rwie się do bicia ...