X

Logowanie



Zapomiałaś/eś hasła? Przejdź do procedury resetującej.

Ukradziona tożsamość... (05)

Wiersz Miesiąca 0
groteska
2023-08-03 20:09
Lekko przekoloryzowana /kryminalna/ historia, spontaniczna i zmyślona. Postacie? Są moją fantazją po drugiej stronie lustra...

Rozbudzony wczesnym rankiem zwlokłem się z łóżka. Murka jednym okiem popatrzyła na mnie i chrapiąc po psiemu spała dalej. Wziąłem prysznic, a wycierając ciało, spojrzałem w lustro. Zobaczyłem człowieka zmęczonego życiem, przegranego i nic nieznaczącego ani zawodowo, ani w sferze osobistej. Zero osiągnięć... ba, nawet niczego nie próbowałem zmienić.
– Kim jestem? – spytałem tego w lustrze.
Milczał. Ogoliłem się i spoglądnąłem ponownie w swoje odbicie.
– No, wyglądasz całkiem przyzwoicie, panie Tomaszu – zagwizdałem radośnie.
Otworzyłem drzwi na ogród, słońce powoli wschodziło. Zaparzyłem kawę, której aromat wypełnił kuchnię. Zaspana wilczyca zjawiła się na śniadanie, a ja rozsmakowany boskim napojem, stwierdziłem, że mocna czarna z rana, to najlepszy afrodyzjak dla organizmu.
Wyszedłem z kubkiem na taras i wsunąłem tyłek w wiklinowy fotel.
– Wiesz, Murka, jutro czeka nas pracowity dzień – oznajmiłem. – Pan Antoni zajedzie czarnym Karawanem punktualnie o godzinie dziesiątej i zapakuje do skrzyni spalone resztki mojej opasłej kochanki. Była taka dziewicza w swojej okazałości, lecz nikt jej nie chciał poznać. Doglądałem codziennie, aż do tamtego wieczora, a przez ostatnie pięć lat karmiłem i dopieszczałem. A kiedy już była gotowa, to spaliłem razem z jej matką, która spłodziła ją w bólach... Zamknąłem oczy.
Donośne szczekanie psa wyrwało mnie z zamyślenia. Z domu dochodził sygnał dzwoniącego telefonu, a kiedy włączyłem, usłyszałem głos szanownego Karawana.
– No, wreszcie, raczył pan odebrać! – zawołał z dozą pretensji. – Zaszła zmiana, panie Tomaszu, jutro zamiast mnie przyjedzie moja była małżonka z firmy Katharsis, Aleksandra Karawan.
– Ale, panie Antoni! Czy ta pani jest wtajemniczona w naszą sprawę? – dociekałem zaniepokojony.
– Oczywiście, niech pan o nic się nie martwi – odrzekł. – Żadnych pytań z jej strony nie będzie na mur beton – zapewnił. – Ja dzisiaj wyjeżdżam za granicę, jutro będę siedemset kilometrów od Krakowa – wyrzucił z siebie jednym tchem. – Siła wyższa, panie Tomaszu. Tylko niech pan nic jej nie płaci, jak wrócę, to się rozliczymy. Pozdrawiam i do zobaczenia.
Otworzyłem laptopa i wpisałem w Google nazwę Katharsis. Firma pogrzebowa przy ulicy Księcia Józefa ukazała się na stronie i...
Ponownie zadźwięczał telefon, dotknąłem na ekranie ikonkę zielonej słuchawki oraz przełączyłem na głośnomówiący.
– Dzień dobry! – Usłyszałem przyjemny głosik. – Aleksandra Karawan z tej strony, czy mam przyjemność z panem Tomaszem Kolankowskim.
– Tak – przytaknąłem.
– Mój eksmałżonek przekazał mi zlecenie. I muszę przyznać, że lubię takie nietypowe pogrzeby – zaszczebiotała. – Rozumiem, że w tej kwestii nic się nie zmieniło? – upewniła się.
– Wszystko pozostaje w ustalonym wcześniej porządku – utwierdziłem panią Aleksandrę.
– No, to do jutra, miłego dnia – zapiszczała i zakończyła rozmowę.
Ubrałem się, Murka gotowa stała już przy drzwiach. Wyszedłem i skierowałem kroki w kierunku baru. Po wejściu do środka zobaczyłem zmęczonego barmana. Pomyślałem, że pewnie nie spał biedaczek. Usiadłem, a on podał mi to, co zawsze. Sączyłem powoli czystą. Jak zwykle z szafy wylatywały niczym ptaki cudne dźwięki. Jedyną moją radością w życiu, była właśnie muzyka. Tego nikt nie wykradł z mojej duszy.
Piękny głos Ewy Demarczyk rozbrzmiewał Tomaszowem. Przypomniały mi się letnie wakacje z babką. Właśnie w tym mieście byłem z Sydonią, jako jej wnuczka i przez cały miesiąc stroiła mnie w dziewczęce różowe ciuszki.
Spojrzałem na barmana pytająco.
– Powie mi pan, jak to było z tym listem, Szymonie. Czy mam przypomnieć?
– Nic nie wiem o żadnym liście i proszę nie wrabiać mnie w pańskie szemrane interesy, bo zadzwonię na policję – wydusił z siebie.
– Ha, ha, ha – zaśmiałem się. – Dzwonienie na psy, to pańska specjalność – stwierdziłem i podsunąłem w jego kierunku pustą szklaneczkę. – No, to zaczynamy opowieść o synu marnotrawnym.
Nalał mi wódki, a kiedy się pochylił, złapałem go za kołnierz koszuli i spojrzałem prosto w oczy.
– Ty, gnido! – syknąłem. – Ukradłeś moją tożsamość, aby zagarnąć majątek po moim ojcu. – Zbladł i jakoś dziwnie zaczął się trząść. Puściłem zaciśniętą dłoń i pchnąłem go. – Dalej twierdzisz, że nic mi nie masz do powiedzenia?
Wilczyca podniosła się z podłogi i warknęła cicho, pogłaskałem ją. Popatrzyła na mnie i ułożyła się z powrotem. A ja przypomniałem popołudnie sprzed pięciu lat, kiedy wracałem ze szpitala od nieżyjącej już matki. W kieszeni miałem zaadresowaną do mnie kopertę, a nadawcą był Grzegorz Kolankowski, mój ojciec. Ukryła przede mną ostatni jego list, który napisał do syna. Mogła zniszczyć, ale zachowała jeszcze w sobie odrobinę przyzwoitości.
– Ty wiedziałeś, pieprzony spowiedniku, że byłem wtedy w ciężkim stanie, upiłeś mnie i odwiozłeś do domu. A list i mój dowód osobisty ukradłeś, bydlaku. – Głos mi się załamywał. – Kiedy na drugi dzień przyszedłem, wyparłeś się wszystkiego. Po dwóch latach poznałem prawdę, że ojciec umierał sam w przytułku, w przeświadczeniu, że jego jedyny syn Tomasz tam go umieścił. A w zamian przywłaszczyłeś cały majątek Kolankowskiego. On nawet nie wiedział o tym, że to nie był jego pierworodny. Bo to byłeś ty, podły draniu! – Szumiało mi już mocno w głowie. Wstałem. – Wal się, jutro przyjdę na ciąg dalszy twoich podłych uczynków – powiedziałem i wyszedłem z Murką, która wiernie kroczyła przy mnie.

***
Po wyjściu gościa z baru, Szymon zaczął nerwowo wycierać szkło i zachowywać się niespokojnie. Do tej pory był pewien, że nikt się niczego nie domyślał, jednak tkwił w błędzie. Co on jeszcze może wiedzieć ? Kiedyś nawet podkochiwał się w nim. Gdyby odwzajemnił uczucie, nie byłoby całej sprawy. On jednak wolał kobiety, obrzydliwie bogaty i rozpieszczony maminsynek.
– Nic mi nie udowodni ten pijaczyna – stwierdził głośno. – Wszystko było przeprowadzone zgodnie z prawem, a testator już nie żyje. W razie czego mam żelazne alibi.
Wtedy, pięć lat temu wpadł na genialny pomysł, a potem wszystko poszło jak po maśle. Byliśmy w tym samym wieku, zodiakalnymi lwami. Wówczas, czterdzieści jeden lat wcześniej, przyszliśmy na świat tego samego dnia i roku. Czy to nie był zbieg okoliczności? A ten dzień był szczególnym. Pamiętał, że w przypływie zwierzeń i pod wpływem alkoholu, pociągnął go za język i pomyślał, że nic się nie stanie, kiedy zgarnie jego majątek. Stary Kolankowski też niczego nie podejrzewał, gdy przyjechał z listem i przedstawił się jako syn. Znał od podszewki wszystkie tajemnice oraz wydarzenia rodzinne, a poza nim, Tomaszem, nikt już nie żył. Po załatwieniu procedury spadkowej wyjechał i nie obchodziło go, co się stanie z Grzegorzem. Miał przecież wysoką emeryturę i nie potrzebował niańki. A jakby coś, to i tak zwrócą się do syna. Tak wtedy wykombinował.
– Wiem, co zrobię!
Jutro weźmie wolne i sprytnie podejdzie tego cwanego lisa. Wiedział też, że jutro jest ten tajemniczy pogrzeb. Zaczai się w okolicy jego domu i złapie go na gorącym uczynku. I już nie wymknie się po raz drugi. Zadzwonił do partnera i poinformował go o planach.
– Tylko uważaj, Miśku, na siebie.

Po jakimś czasie Pod Papugami zapanowała ciemność, światła pogasły, tylko w służbowej pakamerze panował półmrok, bo barman szykował się do spania. Dzisiaj postanowił przenocować w lokalu. Na tyłach baru stała wypasiona terenówka Suzuki Vitara II gotowa do jutrzejszej akcji.
autor

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony
12 razy
Treść

6
7
5
5
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0
Warsztat

6
5
5
7
4
0
3
0
2
0
1
0
0
0

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.





Komentarze

Kolor wiersza: zielony


Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.


Michał<sup>(*)</sup>
Michał(*)
2023-08-09
Z zaciekawieniem przeczytałem kolejną część. Zamiłowanie do muzyki autorka dała głównemu bohaterowi od siebie, bo repertuar pod Twoimi wierszami Ulu jest zawsze the best.
Jeśli chodzi o wiersz Tuwima, wyśpiewany przez Demarczyk to jest mi bliski, bo bliski mi jest Tomaszów mieszkam rzut beretem. Uwielbiam też Spalę za którą jest piękny Inowłódz, gdzie jest dom w którym Tuwim spędzał wakacje. Jest też piękny kościół gotycki na wzgórzu nad Pilicą i zrekonstruowany zamek z czasów Kazimierza Wielkiego.
Dziś postanowiłem nadrobić zaległości lecę do kolejnych części przygód Kolankowe kiego. Typek z baru zaczyna mnie coraz bardziej wku...
Pozdrawiam ciepło:)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-09-19
Pięknie dziękuję za tak rozbudowany komentarz i za rozbudzenie mojej ciekawości nurtem Pilicy.

Pozdrawiam i przepraszam za opóźnienie

Michał<sup>(*)</sup>
2023-08-09
Polecam spływ Pilicą ze Spały do Inowlodza lub Zakosciela;)

Nata Sza
Nata Sza
2023-08-08
Czytam dalej...
Pozdrawiam:)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-09
Dziękuję i zapraszam dalej.

Pozdrawiam serdecznie

kmalenka8
kmalenka8
2023-08-06
Nieźle namieszane! 😃 Czekam dalej na efekty końcowe...Pozdrawiam Ulko serdecznie...😊⭐🌼


kmalenka8
2023-08-06
Ha ha ha...jak dla mnie owszem! 😂 Pogubiłam się już...

naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Zapraszam na jutro. Oj może aż za bardzo mieszam.

Pozdrawiam

Phil Insomnia
Phil Insomnia
2023-08-06
Robi się coraz ciekawiej :) Niezłe ziółko z tego Barmana. Pozdrawiam :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Barman ma sporo za uszami. Powoli odkryjemy jego mroczne tajemnice.

Pozdrawiam

poezja.tanczy
poezja.tanczy
2023-08-05
Ciągle pięknie
I czekam na dalszą część

Pozdrawiam :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Zapraszam jutro do kolejnej odsłony.

Miłego dnia

Richard Austin
Richard Austin
2023-08-04
Życie czasem spiskiem się wydaje, gdzie jeden drugiemu tajemnice pierwszego z ust do ust podaje. Pozdrawiam


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Życie niestety często spiskuje przeciwko nam.

Pozdrawiam serdecznie

Waldi1
Waldi1
2023-08-03

coraz ciekawiej akcja się rozwija ... wszyscy czekają na ... cd ... ja też pozdrawiam dobrej nocy życzę ...




Waldi1
2023-08-06
czekam i pozdrawiam serdecznie ...

naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Dziękuję za cierpliwość.

Do zobaczenia w kolejnej odsłonie. Pozdrawiam

bez definicji
bez definicji
2023-08-03
Jesteś niezwykle utalentowana moim zdaniem. Opowiadanie trzyma mroczny klimat i napięcie, ale tak być powinno. Masz we mnie wiernego czytelnika.
Po prostu czekam na więcej.
Pozdrawiam serdecznie Ulu - Bezka i max 5/6


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Dzięki za wierność i odkrywanie mrocznej historii. Lekko zakręconej :))

Pozdrawiam serdecznie

Elżbieta
Elżbieta
2023-08-03
A to historia... co za drań z tego barmana, ale jak mi się wydaje scenariusz zemsty właśnie się ralizuje...
Świetna proza 5/6
Serdeczności Ulu:)🌟


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Zemsta będzie i dla Tomasza zwycięśtwem. Wszystko tutaj jest pokręcone, ale da się odkręcić.

Serdeczności

tańcząca z wiatrem
Tak, to prawda, że wciąga, ciekawe czy barman nakryje P. Tomasza,
czy pani Karawan nie pokrzyżuje mu planów, poza tym intrygująca jest ta kradzież tożsamości, ale i trochę przerażająca.
W każdym razie proza jak zwykle tutaj świetna, pozdrawiam serdecznie 5/6 :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Pytania i odpowiedzi bywają czasem nie do końca prawdziwe, Powoli rozwiążemy zagadkę.

Miłego popołudnia

ajw
ajw
2023-08-03
A to drański barman. Kto by się spodziewał, że taka z niego szuja! Dajesz, dajesz, kobieto! Czekam na cd. Buziaki :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Oj i to jeszcze jaka! Jutro wrzucę kolejną.

Pozdrówki

fuyuko
fuyuko
2023-08-03
Czytałam jeszcze przed zalogowaniem. Muszę przyznać, że akcja wciąga craz bardziej. Pojawi się szczbiocząca pani Karawanowa, barman szykujący się do akcji... No cóż pozostaje tylko czekać na dalsze losy naszego Pana Tomasza.
Świetnie napisane, więc 5/6 z serdecznymi pozdrowieniami :)


naskraju*<sup>(*)</sup>
2023-08-06
Tak, Oleńka zakręci Tomaszem, ale się szybko zoorientuje w czym rzecz. Spokojny, zagladający do szklanki zrobi krok do przodu i zrozume, że trzeba zawalczyć o siebie.

Pozdrawiam


Pokaż mniej


X

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

X

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji

 

x
Polityka plików cookies

Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.

Klauzula Informacyjna

Szanowni Użytkownicy

Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).

W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.

O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.

Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.

Czytaj treść polityki prywatności