Początek i koniec
Powiedz skąd przyszłam, dokąd mnie los wiedzie?
Z opadłym liściem odeszły marzenia.
Przeminął żywot jak błysk w śnie burzliwym;
Płomyk nadziei gdzieś w ciemności wygasł.
Wiatry wieczności gonią przeznaczenie
Wyrokiem niebios kreśląc życia drogi,
Zbutwiała złuda w ciemnościach się snuje,
Lęk się przemyka śladem mrocznych myśli.
W poczęciu życie, a zgon życia schyłkiem,
W wieczności skryte, misterium owiane,
Ono początkiem - on, wszystkiego końcem,
Ledwie zrodzone, śmierci obiecane.
Walczy nadzieja z wątpliwości głosem;
Tylko Bóg milczy, chociaż Go wciąż wołam.
* Sonet pisany białym wierszem