Anielski pył
Spowity miriadem niebiańskich łask,
Magiczny pył od tupania wznosi się w górę,
Tworząc niebiańsko ulotną miksturę,
Każda istota z anielskiej świty,
Ukradkiem skubnie naparstek obfity,
By swych bliskich więznących w tęsknocie,
Wesprzeć darem w swoistej istocie,
Wiem, bo to czuję, że wspierasz mnie z góry,
Nie bacząc na stwarzane zmartwienia, wyolbrzymiane bzdury,
Wiem, że cierpliwie nade mną czuwasz,
Każdy zły moment w mgnieniu oka odtruwasz,
Ty czekaj tam na mnie, gdy nadejdzie czas,
Na przywitanie jeszcze chwilkę masz,
I za rękę w anielskim orszaku (jak za małolata),
Ponownie będę obejmować utraconego brata.