,,, ,,, ,,,
kocham tak szczerze
wbrew nadszarpniętej wiary, umierającej nadziei
wciąż leciutko wierzę
Lata beztroskiej
wrażliwości przeminęły,
w zadziwiającej rzeczywistości zatarły ślady wspomnień,
gdzieś ugrzęzły w nicości, zaginęły
We mnie umarł światła blask, kamienny głaz odcisnął kolosany ślad, zadrwił i zaszydził z nas czas
Nie ma Ciebie, ja pamiętam,
tęsknie, nadal kocham szczerze, "bóg" doświadczył nas potężnie, powątpiewam w jego miłość i jeszcze mniej wierzę
Życie choć kruche,
dla śmiertelników, wszak chwilę trwa, nie tracę nadziei,
że u kresu drogi spotkać nam się da...