Zapiski popiśnika _ Ogniem i maczetą... 01
gdzie kończy się wmówienie
a zaczyna związek realny
czy wskutek przeżyć historycznych
nie staliśmy się psychicznie skrzywieni
i na wypadki reagujemy teraz z prawidłowością histeryków
czy wciąż jesteśmy barbarzyńskim plemieniem
wśród sztucznych jezior i puszcz elektrycznych
~Zbigniew Herbert, Herbert nieznany. Rozmowy.
Wraz z pozimkiem od strony lasu wyłonił się dziwny pojazd.
Niczym ogromny grobowiec na kółkach,
zaturkotał po bruku. Zaniepokoiły się ptaki w gniazdach.
Ucichły pohukiwania płomykówki. Zadrżały sosny na wzgórzu.
Jupiter z wieży, bacznie obserwował, dokąd zmierza.
Ten zaś przemknął przez miejskie ulice i Czarcim Duktem umknął z miasta,
by przed dawną garbarnią odpocząć.
Wówczas, to strażnik wypuścił w miasto wici,
o powrocie dawnego pieniężnika Constantina Lupusa.
Od dawna przeciąg stał pomarliskiem.
Tylko latawce straszyły, więc każdy omijał z daleka.
Słyszano też płacz dziecięcia i rzewne śpiewy lulanek.
Jako wtedy przed dekadami dochodziły słuchy,
jakoby na strychu opuszczonego budynku,
znaleziono niemówiątko płci nie wiadomej.
Macierz jego, zaraz po powiciu poćpała w rwący nurt rzeki.
Łożysko, błony i pępowinę wilcy ponieśli do jaru.
Gdzie się ono podziało? O tym wiedzmyż.
Za chwilę garbarnię ćma spowiła.
Jupiter zszedł z wieży. W mieście pogasły latarnie.
W niektórych chyczach migotały przyciemki.
Mieścina powoli zapadała w sen.
Gdzieś z oddali słychać było ujadanie psa i śpiewanie gorzałkosia,
a gdzie nie gdzie przeciągały się cienie nocowników i nocników,
którzy zasadzali się popaskudować.
Ten, kto musiał, rozpoczynał ponocnicę.
A z nastaniem świtu w mieście zawrzało.
Porozwieszane zapiski, powiadamiały o przejęciu władzy,
przez Czarnobrewą Rumunkę Gorretę.
Szeptano, że Constantin wziął ją z Transylwanii, prosto z gniazda wampirów.
Belweder na Wzgórzu Laczczynowym przemienił się w posiadłość rodu Lupusów.
Tereny garbarni z dnia na dzień przemieniały się w pustynię.
Ogromne kopary i wycinaki karczowały wielkie połacie lasów.
Ptaki i zwierzęta, które przeżywały, uciekały daleko za otoczyświat.
- Belweder – budowla na wzniesieniu z pięknym widokiem
- Chycza – dom, chata
- Ćma – ciemność, mrok
- Gorzałkoś – pijak
- Latawiec – zły duch, diabeł, zmora
- Niemówiątko – niemowlak
- Nocnik – włóczęga nocny.
- Nocownik – złodziej nocny
- Otoczyświat – ocean
- Paskudować – psuć, robić szkodę, przeszkadzać; kraść
- Pieniężnik – 1) człowiek bogaty, 2) wekslarz, bankier
- Poćpać, poćpić – cisnąć, rzucić
- Pomarlisko – cmentarz, pustkowie
- Ponocnica – praca nocna, ślęczenie po nocach
- Popiśnik – spisujący, opisujący
- Pozimek – wiosna
- Przyciemka – daszek na lampę
- Przeciąg – przestrzeń, terytorium, teren
- Wiedzmyż – nie wiadomo