Twoja...
bez wierzchniej szaty w szare maziaje,
i w gwiezdne noce, i w mroźne ranki,
moją do ciebie miłość wyznaję.
Czekam spełnienia, dotyku dłoni,
nawet jak ślinisz chude paluchy,
focham hiobowo, kiedy się bronisz,
gdy na amory zostajesz głuchy.
Lubię, gdy w łóżku, łasy podniety,
przesiewasz myśli z szarych na złote.
Godzę się nawet zostać kobietą,
tą twoją drugą, zawsze na potem.
Ja się podaję z wieczorną kawą,
kiedy jak makiem cisza zasiana;
strona po stronie duszę odkrywam,
twoja dozgonnie, jak pies oddana -
- Książka.