Dalej to już wiadomo...
i błoto stwardniałe przed wejściem.
Ciszej jakoś wokół,
niż wcześniej.
Może dlatego, że słowa
bardziej od mrozu
wolą ciepło?
Dwa nieco wychudzone kosy
pozostały na zimę w ogrodzie.
U mnie bez zmian:
na stopach ciepłe skarpety,
na plecach koc z wełny owczej,
na dłoniach rękawiczki
z dziurami na palce,
na głowie siwe włosy
( albo oszronione ).
Dalej to już wiadomo:
pomarznięte słabości,
w sercu Psalm na dwa głosy,
cisza w przyczepie.
Najbliżej stąd jest do Betlejem,
choć będzie ze cztery tysiące kilometrów,
a dalej to już wiadomo:
Hünfeld, Midelta, Sketis,
grudzień, styczeń i jeszcze chwilę
będzie dość zimowo.
Dalej to już wiadomo...
