Gwóźdź
opisałeś go wiernie w wierszu, na przykładzie
wbitego w ścianę domu, gdzie chciałbyś tkwić
po krańce świata…..
Ja inny gwóźdź widzę i linkę napiętą,
podtrzymującą stary namiot na szwach już przetarty.
Namiot, który pamiętał nasze Bieszczady,
chwile miłości, uściski namiętne
i otulanie się ciepłem ciał swoich
w chłodne noce lipcowe.
Dziś nowy namiot
i namiętność nowa, bo wszystko skończyć się musi
i tylko gwóźdź linkę napina
gwóźdź wbity w serce i w duszę.