Wiersz przed snem.
tych dyrdymałów pseudo poezji
napiszmy coś od niechcenia
niech będzie lekko I przyjemnie
o babim lecie bo jego pora
o ptakach co wkrótce od nas odlecą
o chłodniejszych trochę wieczorach
i o miłości może też nieco
pisałbym długo bo mam natchnienie
tylko ziewnąłem sobie ukradkiem
dzień już się w noc zdążył zamienić
zaraz odpłynę snu mego statkiem
a kiedy zasnę to się wykażę
kolorami jesieni przestrzeń wypełnię
by pośród wszystkich sennych mych marzeń
i to najskrytsze mogło się spełnić