neuronowe trakty
którymi obdarza
nas śmiertelne życie
kanałami wiązań
neuronowych traktów
na deskach teatru
wciąż tej samej sztuki
poplamionej winem
blaskiem jasnych świateł
w ciemnych zakamarkach
zdartą z krzyża duszą
własnych niepowodzeń
płyniemy pod prąd
szarym tłem w obliczu
mrocznej galaktyki
unosząc na falach
zszarpane powietrze
nasze myśli błądzą
przekraczając mosty
poprzez rzekę słów
na których to wreszcie
dobijają celu
łącząc nasze serca
w miłosnym areszcie
który znów powraca
jak światło nad ranem
nie potrafię jeszcze
bez ciebie oddychać
ani patrzeć w przyszłość
czasem sobie myślę
że coś się zgubiło
widzę twoje zdjęcie
kto by to pomyślał
że tu ciebie spotkam
nie chcę być już sam!
jesteś najważniejsza!
ktoś posiada, może
klucz do tego
przejścia?
