Kim byłbym ...
Jak kamień byłbym, co zapomniany leży w rowie .
Kim byłbym bez tej kaskady słów ?
Powolny byłbym w twardej skorupie jak żółw .
Kim byłbym bez pytań i wątpliwości ?
Jak bielejące byłbym szkieletów kości .
Kim byłbym bez serca drgnień w uniesień pięknych chwilach ?
Jak w gablocie byłbym na szpilce suszka motyla .
Więc ...koncerty Bacha i na śniadanie jajecznica ...
i niech to wszystko wzbudza i niech zachwyca .
Więc spacer wieczorny i nieroztropne słów migotanie ,
"never mind " ... przypominanie ,zapominanie ...
życie jest ! i raczej się nie odstanie ...