pozorne trudności
dojrzewam
ciągle, kiedy milknę
wtedy wiersz nie chce
się strofować
choć pewne epitety krzyczą
krzemień zbyt mokry
żeby knować
milknę - nie z żalu
kiedy słów brak
dojrzewam
w nowsze (z)rozumienia
osuszam ówczesne ulewy
by chmury iskrzyły
od nowa
a kiedy słów brak
ciągle - mięknę
neguję wszelakie mądrości
przed słowem bywam
albo po nim
choć pogubiona gdzieś
w myślnikach
w wełnianym swetrze
i bez drżenia, że
ktoś znów krzyknie
" jaka głupia" - ...
i tak tam sobie tylko
czekam - bo twardy orzech
się rozłupia!
24/25.01.2024
**"Krystyna Szmygiel***
💟
Spać iść trzeba, moje Dziecię!
Bo dzień sobą się zajmuje,
ale Twoje serce przecie,
we śnie lepiej się poczuje.