Płomień złudzeń
(Jeśli mi Pan Bóg pozwoli)
Siądę w fotelu, winka naleję
Licząc uśmiechy powoli.
Tak, te uśmiechy, których w mym życiu,
Choć sporo, to wciąż za mało.
Pomyślę wtedy, czy więcej biedy
Czy jednak coś się udało.
Czy ślad gdzieś po mnie jakiś zostanie,
Ktoś może wspomni me słowa?
Czy gest, choć drobny w czyjejś pamięci,
Lub czyimś sercu uchowa?
Może ktoś kiedyś w chwili zwątpienia
Znajdzie otuchę w mym śladzie?
Może te chwile, piękne wspomnienia
W swojej pamięci odnajdzie?
Sięgnę po kielich, wzniosę ku górze,
Dziękując za dni minione,
Bo choć nie wszystko było jak w bajce,
To życie – nie złudzeń płomień.
GrzesioR
10-03-2025