MOŻEMY ALE NIE CHCEMY
Muszą jednak wszyscy się złożyć.
Nie pomogą dary, nawet hojne.
Trzeba będzie się głębiej ukorzyć.
Na to nie jesteśmy wciąż gotowi,
Bo walki jeszcze nie u nas się dzieją.
Łatwiej z daleka pomóc bohaterowi,
Gdy własnej odwagi chęci wątleją.
Zagłodzić Putina, odciąć mu kasę
Za krwawą ropę, węgiel i gaz !
Cóż, jeśli rządy poparcia łase
Zwlekają, bo przecież boją się nas:
Twojej reakcji na wysokie ceny,
Mojego protestu na wyższe podatki
I godziny policyjnej syreny,
A w rezultacie przewrotu jatki.
Który z polityków zaryzykuje
Taką konfrontację z ekonomią?
Niech idealista nie pomstuje,
I się zapozna z anarchii anatomią.
Nie wiem czy sam zdania nie zmienię
Gdy już na węgiel nie będzie mnie stać,
Lub gdy ze złości się zapienię,
Bo nie będę miał za co paliwa wlać.
To jednak nic w porównaniu z wojną,
Wobec drogiego gazu, opału.
Wolę wojnę cenową niż zbrojną,
A jednak bliższa koszula ciału.
Dopóki śmierć w okna nie zagląda,
A wróg nie stoi tuż u naszych bram
Małostkowa troska wciąż się pląta
I dbamy tylko o własny kram.
Dlatego wojna będzie długo trwała,
Aż Ukraina nie padnie na kolana.
Biznes niewzruszony jest jak skała.
Haniebnych paktów historia znana.
Na nasz obraz są odmalowani
Politycy, których łatwo nam sądzić.
Z naszych wad i słabości są znani,
Śmiem się tu niepopularnie wtrącić.
Jeżeli cały naród solidarnie
Nie będzie gotowy do ofiarności
I heroizmu nas zryw nie ogarnie
Nie pokonamy Putina podłości.
Nie tylko o Polskę tutaj chodzi
Ale o wiele krajów świata.
Ile na taki koszt państw się zgodzi?
To nie o „być lub nie być” debata,
Lecz o obniżenie komfortu życia.
I tak będziemy się łudzić jeszcze
Do czasu złowrogich syren wycia,
Aż nas dopadnie memento złowieszcze.
I właśnie na to liczy ten despota
Że nie zdołamy się zmobilizować.
To szkoła Hitlera, Stalina, Polpota...
Zaraz wszystkim nie będzie co ratować,
Bo takie ludzkości zakały jak on
Liczą się tylko z argumentu siłą.
Choć śni mu się imperatora tron
Trzeba mu ego to odciąć piłą!
Łatwo powiedzieć, trudniej wykonać,
Więc dalej spokojnie sobie żyjemy.
Niech zechce mnie ktoś do błędu przekonać,
Że choć możemy to naprawdę nie chcemy.