Wbrew woli
Już mi niosą sukienkę przedślubną...
Ale po co? Ja nie chcę! Ratunku!
Z moim pechem i dolą mą zgubną,
a i z drogą - bez map i kierunków.
Dziwny wieczór panieński się kroi;
bez radości i woli zamęścia...
Kto przyszłości jak ognia się boi,
temu wróżą pokłady nieszczęścia.
Jam niemłoda, lecz stara już zgoła,
a pan młody, przystojny jak Delon...
więc w tę pędy wybiegam z kościoła;
po mnie tylko - kapelusz i welon...
Gliwice 03.02.2023 r.