Jasno
W mojej krwi adrenalina zaczyna żyć.
Robię z tego wielkie święto,
bo to wciąż zadziwia mnie.
Tak jak wczoraj, dzień dziś cały ogrzejesz - wiem.
Twe promienie tak jak słowa , ja czuję ich sens,
cicha jest nasza rozmowa taką ją lubię.
Przed tobą nic nie ukryje,
bo ty wciąż prześwietlasz mnie,
nie, że bym tego nie lubił, ja tego chcę.
Już od lewej się zaczyna ,
już pędzi , już jest.
Fotonami, promieniami traktuje mnie.
Moja skóra fotowoltaika -odbieram cię.
Tak dziś będę przez dzień cały odżywiał się.
Już ku prawej bardziej - tak musi być.
Idę z tobą się pożegnać, pomarańczowy byt.
Zbyt pięknie się żegnasz, więc tęsknię ja już,
jakoś noc tę musze przetrwać - do zobaczenia znów.