Nie przymus a możliwości
świadoma mocy słowa,
wrażliwy niszczy obraz ludzkich pozostałości,
popadając wciąż w skrajności,
dociska,
miażdży,
uczuciami poniewiera,
głód chciwie zapełnia,
imion ma wiele,
forma jedna,
niezmiennie wredna,
stworzona przez ewolucyjnego boga,
niby tańczy,
gębę otwiera udając, że śpiewa,
bliskość imitując krzyczy...wspieram!
nie przymus a możliwości rodzą sadystyczne skłonności,
więc gdy od pępowiny odcięta,
bez jakichkolwiek wyrzutów sumienia,
radośnie hasa,
urok roztacza,
czekając na znęcania czas,
w spokoju,
bez pośpiechu chce skrobać rysy,
w Twoim charakterze naiwny człowieku!